.

.

piątek, 26 lutego 2016

STACJA V – Simoni wa kirene anamsaidia Yesu - Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi


John ma zaledwie 17 lat, a już tak bardzo został doświadczony przez życie. Kiedy był mały zmarł jego tata, a mama wyjechała gdzieś daleko i zapomniała o swoim synu. Zostawiła go pod opieką wujka, który nie bardzo miał ochotę kogoś wychowywać. Sam jest uzależniony od narkotyków, a wobec Johna często stosował przemoc fizyczną. Chłopak na okrągło chodził głodny, czasem zdarzało się, że przez dwa dni nic nie jadł. Nosił też podarte i znoszone ubrania, bo wujowi szkoda było na to pieniędzy. Trzy tygodnie temu wujek stwierdził, że ma go dosyć; że mu tylko przeszkadza i jest niepotrzebną kulą u nogi. Z dnia na dzień wyrzucił go więc z domu.

John ma ciężki krzyż do niesienia, ale na szczęście nie jest w tym wszystkim sam. Ma dookoła dobrych ludzi, którzy mu pomagają. Rodzice jego kolegi przyjęli go pod swój dach, choć u nich też się nie przelewa. Przychodzi też często do nas na parafię, gdzie nasza  kucharka daje mu trochę jedzenia, a od księdza dostaje trochę nowych ubrań. Wszystkie te osoby, tak jak Szymon z Cyreny, pomagają mu nieść krzyż.

Panie Jezu, proszę Cię naucz mnie pomagać bezinteresownie tym, którzy sami sobie nie dają rady w życiu. Otwórz moje serce i oczy na potrzeby innych ludzi.

Daj też siły Johnowi do zmagania z codziennością. Niech w życiu otaczają go dobrzy i życzliwi ludzie, dzięki którym jego krzyż będzie choć trochę lżejszy do niesienia. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz