.

.

wtorek, 8 marca 2016

STACJA VIII - Akina mama wanamlilia Yesu - Jezus pociesza płaczące niewiasty


Sobotnie popołudnie. Dzieci po mału schodzą się do świetlicy. Jak w każdą sobotę, tak też i dziś, mamy dzień sportu. Wyciągam więc z sali wszystkie piłki, skakanki, liny i freezby. Zaczynam grać z chłopcami w siatkówkę, kiedy nagle nieruchomieję. Naprzeciwko naszej świetlicy, przed jednym z domów, dostrzegam jednego z moich uczniów. Jest bity przez swoją matkę. Jeden cios za drugim, każdy mam wrażenie że jest coraz mocniejszy. To nie są zwykłe „klapsy”,  odgłos uderzeń słychać aż u nas w sali. Patrzę na to i serce mi pęka. Wiem, że nic nie mogę zrobić. Nie jestem w stanie mu pomóc. Taki jest zwyczaj w Tanzanii i dla wszystkich to jest normalne. Dziecko coś przeskrobało, to należy mu się za to kara.

Po niespełna pół godzinie mój uczeń przychodzi na zajęcia. Siada koło mnie z oczami czerwonymi od płaczu i milczy. Po krótkiej rozmowie jak zwykle okazuje się, że powód był błahy – nie przygotował posiłku na czas. Wiem, że żadne moje słowa nie są w stanie mu teraz pomóc. Łapie mnie mocno za rękę i siedzimy tak milczeniu, wpatrując się w nadciągające chmury. Zaraz będzie padać.

Panie Jezu, proszę Cię, bym tak jak Ty, potrafiła pocieszać tych, którzy cierpią. Abym nie płakała nad problemami, które często sama sobie stwarzam, ale umiała się pochylić nad tymi, którzy naprawdę tego potrzebują.


Pocieszaj tych, którym brak nadziei na lepsze jutro. Pozwól im doświadczać Twojej obecności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz