.

.

sobota, 12 września 2015

Karibuni! [Witajcie]

Dokładnie tydzień temu siedziałam w samolocie i zmierzałam, po raz trzeci w moim życiu, na Czarny Ląd. Tym razem moim celem była Tanzania – a dokładnie Butiama, wioska położona w północno-zachodniej części tego kraju, niedaleko jeziora Wiktorii.

Lotnisko w Mwanzie, Tanzania 2015
fot. Joanna Grubińska
Ponad 24 h w podróży, ponad 56 kg bagażu 
i ponad 1000 myśli na sekundę kłębiło się 
w mojej głowie. Ale w sercu czułam pokój – czułam, 
że Ktoś nad tym wszystkim czuwa.

Warszawa --> Amsterdam --> Nairobii --> Arusha --> Mwanza --> Butiama

W końcu - zmęczona, ale szczęśliwa, że znów wracam do Afryki - dotarłam razem z Gosią (drugą wolontariuszką) na naszą placówkę.

Jak tutaj jest? Postaram Wam się choć trochę to przybliżyć…

Kaktus, Butiama, Tanzania
fot. Joanna Grubińska 


Płaskowyż, 1550m n.p.m. Wszędzie dookoła rozpościerające się góry i pagórki. Z dala od cywilizacji, hałasu i tłumów ludzi. Najbliższe miasto 40km stąd. Rosnące wokół eukaliptusy, ogromne kaktusy, palmy i bananowce. Nad nimi latające ogromne marabuty. Czerwona ziemia, wyschnięta od pory suchej. Zewsząd słyszalny, dźwięczny język suahili. Nocą rozgwieżdżone niebo, a za dnia ciepłe promienie słońca. Smak papai i awokado.

zachód słońca w Butiamie, Tanzania 
fot. Joanna Grubińska



Na naszej placówce, oprócz domku, w którym mieszkamy, znajduje się Kościół i przedszkole. Oprócz tego mamy tu niezły zwierzyniec :)  Kury, perliczki, psy, kota i małpy, które codziennie nas odwiedzają i skaczą po naszym dachu.




Mamy też oczywiście niezliczoną rzeszę dzieci, do których przyjechałyśmy! Są cudowne!! :D Czeka nas z nimi sporo roboty , 
bo okazało się, że język angielski (pomimo, że jest drugim językiem urzędowym) nie jest tu powszechnie znany.  Żeby choć trochę móc się z nimi dogadać, zaczęłam się więc uczyć swahili :).

Wolontariuszki wraz z podopiecznymi, Butiama, Tanzania
fot. Daniel Hinc
Dzieci z Butiamy, Tanzania
fot. Gosia Budelewska
Asia z Lucy, Butiama, Tanzania
fot. Gosia Budelewska

[Jestem właśnie po lekcji dotyczącej zegara i ciekawostką jest, że tutaj czas liczą tak jak w Biblii – zaczynają dobę o wschodzie słońca – czyli pierwsza godzina to nasza siódma rano, godzina druga – to nasza ósma itd.]

PS. Nie martwcie się o mnie, jestem tu w dobrych rękach! Zarówno księdza Daniela - tu na placówce, jak i Tego, który mnie tu przysłał i troszczy się o mnie z góry :).
Nina furaha! [Jestem szcześliwa! :))) ]



Asia wraz z dziećmi z Butiamy, Tanzania
fot. Joanna Grubińska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz