A ja już pierwszego dnia, w Środę Popielcową,
dostałam pierwszą mocną lekcję. W Tanzanii jest bowiem zwyczaj, że zamiast
posypywania głów popiołem, Ksiądz kreśli duży krzyż na środku czoła. Ludzie nie
ukrywają nigdzie tego znaku, ale chodzą z nim dumnie przez cały dzień – do
pracy, na pole, do sklepu, do domu. Pokazują tym samym, że nie wstydzą się
przynależności do Jezusa. A mi tak ciężko to czasem przychodzi w codziennym
życiu… Tak bardzo miałam ochotę zmazać ten krzyż, który na moim białym czole
wyróżniał się wyjątkowo mocno.
Dziś byłam na Drodze Krzyżowej. Oczywiście odprawianej w języku suahili, co
powodowało, że jedyne co mogłam zrobić to wpatrywać się w ilustracje poszczególnych
stacji. Kiedy tak im się przyglądałam, ujrzałam w nich mieszkańców Tanzanii.
Jednych znanych jedynie ze słyszenia, innych – moich znajomych i przyjaciół, z
którymi widuję się na co dzień.
Chciałabym
się podzielić z Wami tą Drogą Krzyżową codziennego życia Tanzańczyków. Bo to
często w nich – ich postawie, uśmiechu, geście – widzę samego Jezusa. To oni
uczą mnie miłości, przebaczenia, doceniania tego, co mam.
Dziś stacja
pierwsza.
Tanzania.
Kraj, w którym rodzi się największa liczba albinosów. Kraj, w którym w XXI
wieku istnieją polowania na ludzi. Mieszkańcy wierzą, że amulet lub eliksir zrobiony
z części ciała albinosa, zapewni im szczęście i dobrobyt. Albinosi nie mogą
czuć się bezpiecznie nawet we własnym domu, nie mogą być pewni czy nie wyda ich
ktoś z sąsiadów czy członków rodziny.
A przecież nie są niczemu winni.. Są tak samo dziełem Bożych rąk, jak każdy inny człowiek na tej planecie. Tak samo jak inni ludzie, potrzebują poczucia bezpieczeństwa, mają swoje marzenia, nadzieje, plany. Czym sobie zasłużyli na życie w takim strachu i ciągłym zagrożeniu? Dlaczego jest w tym tyle niesprawiedliwości?
A przecież nie są niczemu winni.. Są tak samo dziełem Bożych rąk, jak każdy inny człowiek na tej planecie. Tak samo jak inni ludzie, potrzebują poczucia bezpieczeństwa, mają swoje marzenia, nadzieje, plany. Czym sobie zasłużyli na życie w takim strachu i ciągłym zagrożeniu? Dlaczego jest w tym tyle niesprawiedliwości?
Panie Jezu
pomóż mi zrozumieć sens mojego krzyża. Pomóż też uwierzyć, że Ci wszyscy
niewinni albinosi, którzy zostali zamordowani, są teraz w Twoich objęciach, że
przytulasz je mocno do swojego serca i ocierasz każdą ich łzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz