Ciepłe promienie słońca padają na moją twarz. Właśnie przygotowuję z moją rodziną święconkę, z którą zaraz wybierzemy się wspólnie do Kościoła. Dziś mamy przecież Wielką Sobotę! Po całym domu roznosi się zapach piekącego się ciasta. To będzie sernik. Mój ulubiony, robiony przez mojego tatę. Razem z moją siostrą przystrajam koszyczek baziami. Święconka jest już gotowa. Możemy wychodzić. Nagle, słyszę jakiś dziwny dźwięk. Z każdą chwilą staje się coraz głośniejszy. Jest nieprzyjemny. Zagłusza wszystko to, co dzieje się w moim domu. Momentalnie uświadamiam sobie, że to dźwięk mojego budzika. Otwieram oczy. Jest godzina 7 rano. Pomału dochodzi do mnie, że to był tylko sen. Jestem przecież w Zambii!!
Za oknem wcale nie ma wiosny – jest za to piekące, jak żar z ogniska, słońce. Nie widać ani śladu święconki. Nie ma mojej rodziny, nie ma pisanek, nie ma baranka, ani bazi. Tak. Te Święta będą zupełnie inne. Jednak istota Świąt będzie jednak taka sama. Chrystus zmartwychwstał przecież za nas wszystkich – za Polaków, Niemców, Czechów, Zambijczyków...
Dochodzi godzina dziewiętnasta. Na dworze jest czarno i zimno. Temperatura spadła do kilku stopni na plusie. Nie przypuszczałam, ze w Afryce będzie mi dane doświadczyć takich zimnych wieczorów! Patrzę na rozgwieżdżone niebo i na przepiękny księżyc w pełni. Czekamy, aż się wszyscy zbiorą i będziemy mogli ruszyć. Jedziemy do naszego Kościoła – Josepha Mukasy, na liturgię wielkosobotnią. 48 dziewczynek, siostry, wolontariusze – wszyscy musimy się zmieścić w 30 osobowym busie. Siadamy ciasno, wtulając się jedni w drugich. Udało się – możemy ruszać!
Liturgię zakańczamy procesją dookoła Kościoła. Po 4,5 godzinach wracamy do swoich domów.
Następnego dnia zamiast świątecznego śniadania, mamy uroczysty lunch ze wszystkimi dziewczynkami, siostrami, wolontariuszami, oraz rodzicami chrzestnymi ochrzczonych wczoraj dziewcząt. Jest wyjątkowa atmosfera. Są przemówienia, podziękowania, piosenki, słodkości wielkanocne dla dziewczynek. Mam wrażenie, że wszędzie w powietrzu unosi się mieszanka ogromnej radości, wymieszanej z miłością. Jest pięknie. Czuję się tu jak w rodzinie. Znalazłam tu mój drugi dom.
Kochani, życzę Wam, aby to zmartwychwstanie dokonywało się w naszym życiu każdego dnia!!
Chrystus Zmartwychwstał! Prawdziwie Zmartwychwstał!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz