Fenesi - to nazwa owocu, na który w końcu zaczął się sezon i
dzięki któremu za każdym razem doświadczamy cudu rozmnożenia. Bo jak inaczej to
nazwać, kiedy dwiema sztukami owocu jest w stanie się najeść czterdziestka
dzieci?
Jak to możliwe?
W naszym ogrodzie rosną co prawda nieco mniejsze, ale i tak
są na tyle duże, aby wszystkie dzieci z naszej świetlicy wróciły do domu z
pełnymi brzuszkami. Co tydzień
rozkrajamy zaledwie dwa owoce, a radości i jedzenia mamy co nie miara! Krojąc
ten owoc trzeba jednak uważać, ponieważ wydziela on bardzo kleisty płyn,
który później można zmyć jedynie olejem. Dlatego też za każdym razem zanim
zaczniemy go kroić, dzieci ustawiają się w kolejce do smarowania rąk olejem kuchennym.
Owoc sam w sobie jest bardzo słodki i sycący. Należy usunąć
z niego pestki i zjeść sam miąższ.
Wiem, że dzięki zdjęciom nie poczujecie jego smaku, ale może
chociaż trochę uda Wam się go wyobrazić ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz